Stek wołowy w klasycznym wydaniu

Szkół smażenia steków jest wiele, moim zdaniem nie ma jednej słusznej. Jako miłośnik mięsa w wersji rare, mi wystarcza solidnie rozgrzana patelnia i jednokrotne przekładanie mięsa.
O innych imo całkiem spoko opowiada ten artykuł:
https://kukbuk.pl/artykuly/jak-kupowac-i-przygotowywac-steki-wolowe/
1. Mięso przed obróbką doprowadzić do temperatury pokojowej, czyli wyjąć z lodówki minimum godzinę przed planowanym smażeniem
2. Osuszyć przy pomocy ręcznika papierowego z obydwu stron
3. Przyprawić solą i mielonym pieprzem bezpośrednio przed smażeniem
4. Mocno rozgrzać patelnię, użyć oleju o wysokiej temperaturze dymienia lub masła klarowanego
5. Ten konkretny stek ważył ok 350g, do osiągnięcia efektu jak na zdjęciach potrzebował smażenia po 2 minuty z każdej strony i 5 minut odpoczywania.
6. Mięso wrzucić na rozgrzaną patelnię z wybranym tłuszczem (niewielką ilością).
Smażyć 2 minuty, przerzucić na drugą stronę, dodać kawałki masła, rozgniecione ząbki czosnku z łupinkami i gałązki rozmarynu.
Przez ostatnią minutę bastować (polewać) steka rozgrzanym tłuszczem.
7. Usmażonego steka odłożyć na 5 minut
8. Serwować z prostymi dodatkami, u mnie rukola z parmezanem i cytrynowym winegretem (oliwa, sok z cytryny 3:1, sól i pieprz).
Btw, gdybym miała takie mięcho na wyciągnięcie ręki prawdopodobnie byłabym w stanie żyć na carnivore. Polecam Stację Ordona z Warszawy 🙂 

1 Comments

  1. Jako ex-carnivore, nie ma sensu posypywać pieprzem przed smażeniem – pieprz się łątwo pali/robi gorzki. Solić najlepiej po wyjęćiu z lodówki grubą solą, dzięki czemu przyśpiesza uwalnianie się wody z mięsa (zapomniałem jak się ten proces nazywa po polsku). Po godzinie przemyć i wysuszyć mięso.

Leave a Comment